Gra FRPG w świecie Leśnych Bezdroży -
Gra FRPG/Storry telling - nieograniczone mozliwości dla graczy!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Gra FRPG w świecie Leśnych Bezdroży - Strona Główna
->
Pałac Królewski
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
WAŻNE
----------------
Arkain - Aktualne forum
Ogólne (poza grą)
----------------
Dla Nowych
Pomysły, idee i ogłoszenia
Dyskusje
Dzielnica Rządowa
----------------
Pałac Królewski
Koszary Straży Miejskiej
Zarząd Miasta
Skarbiec
Królewskie Magazyny
Park
Hipodrom
Koloseum
Inne
Dzielnica Portowa
----------------
Port Rzeczny
Port Morski
Magazyny
Stocznia
Zarząd Portowy
Tawerna "Podpity bosman"
Dom Uchiech "Dzika Kotka"
Inne
Dzielnica Handlowa
----------------
Targ
Gospoda "Rozbity Dzban"
Budynki kupieckie
Organizacja kupiecka "Sztuka Złota"
Inne
Dzielnica Mieszkalna
----------------
Noclegownia
Inne
Tereny wokół miasta
----------------
Gildia Złodziei
Gildia Najemników
Gildia Magów
Inne
Za miastem
----------------
Farmy
Inne
Obóz wojskowy za miastem
----------------
Poligon
Namioty Oficerów
Namioty żołnierzy
Inne
Trakt wzdłuż Rzeki, wgłąb lądu
----------------
Trakt Królewski do Gór Smoczych
Las
Podróż Rzeką
Miasto Dremens
Góry Smocze
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 14:01, 23 Sie 2017
Temat postu:
Ale po co? - pomyslala natychmiast. Dla wlasnego dobra. Dla odprezenia. Zeby sie zmoczyc. I tyle. Zeby sie zmoczyc.Adamsberg jechal szybko. Danglard wiedzial, ze zmierzaja w kierunku Montargis, ale nie znal blizszych szczegolow. Im blizej byli celu, tym silniejsze napiecie zdradzala twarz komisarza. Kontrasty cechujace te twarz stawaly sie coraz widoczniejsze, w koncu - niemal surrealistyczne. Twarz Adamsberga byla jak te lampy, ktore regulowalo sie tak, by swiecily jasniej lub slabiej. To bylo naprawde dziwne. Danglard zupelnie nie mogl zrozumiec, dlaczego Adamsberg do starej bialej koszuli zalozyl czarny krawat, zawiazany w niepowtarzalny, cudaczny sposob. Pogrzebowy krawat, koslawo zawiazany pod kolnierzem bialej koszuli. Danglard nie mogl powstrzymac sie od pytania.
-Tak - odparl Adamsberg - wybralem wlasnie ten krawat. Prawda, ze to uroczy zwyczaj?
I tyle. Tylko czasami reka komisarza dotykala ramienia Danglarda. Po przeszlo dwoch godzinach od wyjazdu z Paryza Adamsberg zatrzymal samochod na lesnej drodze. Tu nie czulo sie juz letniego upalu. Danglard przeczytal na tablicy informacyjnej: "Teren lesny posiadlosci Bertranges", a Adamsberg oznajmil: "Jestesmy na miejscu" i zaciagnal hamulec reczny.
Wysiadl z samochodu, gleboko odetchnal, rozejrzal sie wokol i pokiwal glowa. Rozlozyl na masce wozu mape i przywolal Castreau, Delille'a i szesciu ludzi z furgonetki.
aaa4
Wysłany: Czw 18:16, 10 Sie 2017
Temat postu:
-Sluchaj, zatrzymywanie sie to kiepski pomysl. Chodz, Claire...
-To samochod moich rodzicow! - Znowu jeknela. - Moi rodzice tu sa! O moj Boze! - Ostatnie slowa to byl pisk i chyba zawrocilaby i rzucila sie do ucieczki, gdyby Shane nie zlapal jej za T - shirt i nie przytrzymal.
-Lepiej miec to z glowy - powiedzial. - Jesli az tu cie wy tropili, to nie odjada bez przywitania.
-Puszczaj! - Puscil. Obciagnela podkoszulek i spiorunowala go wzrokiem, a on zlozyl jej przesadny uklon.
-Panie przodem - powiedzial. - Bede pilnowal tylow.
Przynajmniej chwilowo nieco bardziej obawiala sie o to, co miala przed soba. Kiedy z wahaniem otworzyla drzwi domu, uslyszala niespokojny glos Eve.
-Jestem pewna, ze za moment wroci. Poszla, wiecie panstwo, na zajecia, i...
-Mloda damo, mojej corki nie ma na zajeciach. Sprawdzalem. Nie pojawila sie na zadnych zajeciach przez caly dzien. A teraz, zechcesz powiedziec mi, gdzie ona jest, czy mam dzwonic na policje?
Tata byl wkurzony. Claire przelknela sline, zwalczyla chec wycofania sie, zamkniecia za soba drzwi i ucieczki - glownie dlatego, ze Shane stal tuz za nia i za dobrze sie tym wszystkim bawil, zeby dac jej uciec - i poszla w strone tych glosow. Na razie to tylko Eve i tata. A gdzie...
-Claire! - Wszedzie by rozpoznala ten okrzyk ulgi. Zanim zdazyla powiedziec: "Czesc, mamo", zatonela w jej uscisku i fali perfum L'Oreal. Zapach perfum okazal sie trwalszy niz uscisk, bo matka odsunela ja od siebie na odleglosc ramienia i zaczela nia potrzasac jak szmaciana laleczka.
-Claire, gdzies ty sie podziewala? I co ty robisz tutaj?!
-Mamo...
-Tak sie o ciebie martwilismy po tym okropnym wypadku, ale Les dopiero dzisiaj mogl wziac wolne w pracy...
-Mamo, nic takiego sie nie stalo...
-I po prostu musielismy przyjechac tu i zobaczyc sie z toba, ale twoj pokoj w akademiku jest pusty. Nie chodzilas na zajecia... Claire, co sie z toba stalo? W glowie mi sie nie miesci, ze mozesz sie tak zachowywac!
-Niby jak? - spytala z westchnieniem. - Mamo, mozesz przestac mna trzasc? Zaczyna mi sie krecic w glowie.
Mama puscila ja. Nie byla specjalnie wysoka - zaledwie pare centymetrow
Vitling
Wysłany: Wto 20:13, 16 Lut 2010
Temat postu:
<Jednak ja wchodzę, wyciągam mieczyk i wbijam Ci go w plecy.>
Gość
Wysłany: Pią 22:05, 05 Gru 2008
Temat postu:
-Głupi jesteś musisz zejść z tronu bo inaczej ja cie zwale<wyciągnął miecz i błyskawicznie zabił króla>HAHAHA!!
Szadar
Wysłany: Pią 16:17, 16 Maj 2008
Temat postu:
śmierdzi tutaj
AdinArkin
Wysłany: Pon 15:41, 10 Lip 2006
Temat postu: Komnata Audiencyjna
Przed Tobą wspaniała komnata. Ściany i sufit udekorowane są mitycznymi malowidłami, przedstawiającymi herosów, pokonujących przeróżne maszkary. Światło, jakie pada z typowo krasnoludzkich, wymyślnych witraży mieni się w błyszczącej, gładkiej podłodze, poukładanej w taki sposób, by wzory na niej tworzyły herb Ankartan i okalające go symbole rodziny Darinów. W głebi sali widzisz ozdobny, złoty tron, na którym siedzi podstarzały Krasnolud, Darin Trzeci. Drogę zagradza Ci dwóch strażników, krzyżujących przed Tobą swoje halabardy.
- Czego tu szukasz? Masz pozwolenie na audiencję?!
Król mówi do strażników, żeby Cię przepuścić. Postanowił Cię wysłuchać. Mów.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin