Autor Wiadomość
Rorght
PostWysłany: Czw 13:36, 01 Lut 2007    Temat postu:

<Schylam się i wącham skrzynię - trolle węch mają lepszy niż inne zmysły nieco, a w ten sposób badają zaufanie> Prrr.... Ugg <wyrażam zadowolenie> Teraz rachować - Rorght nie głupi, jak ty oszukać Rorght to to Rorght wyrwać ci ręce i nogi. <Siadam i liczę> Jeden, dwa, trzy, cze... czte... cze... cztery! E... co być po cztery... <skrobię głowę> A! Dużo! Jeden, dwa, trzy, cztery... dużo! Dużo jeden, dużo dwa, dużo trzy, dużo cztery, dużo dużo! <Po około godzinie> Ty nie oszukać Rorght! Ty dać za dużo złoto! Rorght weźmie dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo dużo złotych prążków! Ty mieć reszta! <wysypuje złoto na karczmarza, swoją odliczoną należność z podłogi wkładam do skrzyni, tą zarzucam na ramię> A! Następnym razem ty nie późnić się z opła... op... opłacaniem!!! Tak! Z opłacaniem!!! <Wychodzę przez zrujnowane drzwi w kierunku Ankartan>


P.S
Jeśli ktoś zorientował się w systemie liczenia Rorghta, może policzyć słowa "dużo". Zabrał dość monet.
AdinArkin
PostWysłany: Czw 0:20, 01 Lut 2007    Temat postu:

Karczmarz wyciąga z piwnicy cały kufer. Jest spory - mieści się w nim z 600 sztuk srebra. Otwiera przy Tobie i widać od razu, zę jest cały wyładowany. W Twojej głowie zaświtało słowo "Dużo". Chwilkę zastanowienia zajęło Ci znalezienie do tego słowa definicji.
- N-n-n-n-nie mam więcej! Prosze, zabierz to i odejdź! Nie rób mi krzywdy, nie niszcz mojej karczmy! - mężczyzna błaga Cię na kolanach. Wydaje Ci się przy tym jeszcze mniejszy.
Rorght
PostWysłany: Czw 0:12, 01 Lut 2007    Temat postu:

Wynieść całą kasa! Cała! Rorght nie głupi! Ty przynieść! Rorght rachować! <siadam na stole który zaraz pęka pod ciężarem cielska> Yrrr... <nadal siedzę na szczątkach stołu i obserwuję karczmarza>
AdinArkin
PostWysłany: Czw 0:04, 01 Lut 2007    Temat postu:

Ze zmieszczeniem się będą trudności, ale wokół klapy nie ma belek nośnych, jedynie podporowe, dębowe. Cóż to dla Trolla, powiększyć trochę otwór? Właściciel będzie wdzięczny, kiedy będzie musiał wnieść do piwnicy coś dużego.
- Pr-r-r-roszę, panie! Postaw mnie na ziemię, przyniosę Ci z kufra w piwnicy tyle złota, ile zechcesz, nie demoluj mi lokalu! Nie niszcz podłogi!
Rorght
PostWysłany: Śro 23:59, 31 Sty 2007    Temat postu:

<Przekrzywiam szczękę i wpatruję się przez około minutę we właściciela tawerny> Aha. Ugh. <lekko rzucam karczmarza za siebie i podnoszę klapę, jeśli mogę się zmieścić wchodzę>
AdinArkin
PostWysłany: Śro 23:51, 31 Sty 2007    Temat postu:

Przerażony właściciel "Złotej Rybki" drżącą reką wskazuje Ci klapę w podłodze za ladą.
- Pi-pi-piwnica! Tam, ku-ku-kufer! Tam są pieniądze! Prosze, nie rób mi krzywdy! - potężny, masywny, gruby mężczyzna zaczyna płakać ze strachu i z sytuacji, w jakiej się znajduje. Zapewne miał w głowie rózne makabryczne perspektywy rozwoju wydarzeń.
W Twojej głowie ciągle jednak, niczym echo, rozchodzi się polecenie "nie zabić, nie zabić, bez krzywda, nie kuku"...
Rorght
PostWysłany: Śro 23:39, 31 Sty 2007    Temat postu:

<Przekrzywiam głowę, charczę i głupio wpatruję się w karczmarza> Eeee... <postanawiam zrobić to co zwykle w takich sytuacjach. Nabieram powietrza w płuca i wrzeszczę tak głośno jak się da prosto w twarz karczmarza>
- WAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAGH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
AdinArkin
PostWysłany: Śro 23:35, 31 Sty 2007    Temat postu:

Karczmarz po chwili odzyskuje przytomność i zaczyna się wić, jak szczur, którego złapie się za ogon i przytrzyma głowa w dół na pewnej wysokości.
- Ja-ja-jak-kie pieniądze, dobr-r-r-odziej-u-u-uuu? - jego głos co chwila milknie, to od tego, ze wierzga, to ze strachu.
Rorght
PostWysłany: Śro 23:20, 31 Sty 2007    Temat postu:

<Zaskoczenie kapitulacją mija po jakimś czasie, podnoszę karczmarza jedną ręką, topór przewieszam przez plecy> Pfff !(co za #@$^&) <Macham karczmarzem> Ty! Budzić się! Rorght przyjść po piniondz!
AdinArkin
PostWysłany: Śro 10:24, 31 Sty 2007    Temat postu:

Dwóch gości i właściciel, będący wewnątrz gospody, skoczyli na równe nogi. Kupiec i jego pomocnik, pijący przy stole piwo, zagryzający smażonym węgorzem, natychmiast powyciągali swoją broń. Spostrzegli wielkiego, wrzeszczącego osobnika z toporem, wpadającego do środka. Czym prędzej pochowali miecze do pochew i opuścili lokal w pośpiechu, nie fatygując się szukaniem drzwi - okna były w sam raz.
Karczmarz pobladł, długi sztylet, który trzymał e ręku upadł na ziemię. Chcwilę później na podłodze za ladą wylądował także poplamiony fartuch, a wraz z nim sam karczmarz. Leży na ziemi nieprzytomny ze strachu przed Tobą.
Rorght
PostWysłany: Śro 1:32, 31 Sty 2007    Temat postu:

<Zdejmuję topór z pleców, łapie go jedną ręką i wbiegam z okrzykiem "WAAAAAAAAAAGH!!!!" w drzwi>
Rorght
PostWysłany: Śro 1:28, 31 Sty 2007    Temat postu:

<Rorght idąc przez trakt myśli co jak rozwiązać sprawę bez zabijania wszystkiego dookoła. W związku z jego pochodzeniem jest to proces powolny i mozolny. Zaczyna widzieć gospodę, i postanawia wykorzystać swój urok osobisty...>
AdinArkin
PostWysłany: Czw 16:54, 03 Sie 2006    Temat postu: Gospoda "Złota Rybka"

Budynek nie jest duży, najprawdopodobniej mieści się w nim maksymalnie 10 gości. Złocące się lakierem drewno i ładny, zadbany ogródek przed gospodą ciągną Cie do środka. Jest przytulnie i całkiem niedrogo. Karczmarz wita Cię od progu i zaprasza na sowity posiłek, złozony ze smażonej ryby, duszonych warzyw i kufla dobrego piwa. Proponuje Ci stolik, zakryty czystą, biała serwetą, z czerwonymi haftami. - Jak dla Ciebie, szanowny gościu, cena za posiłek wynosi 5 sztuk srebra. Jakby interesował Cie pokój, to za kolejne 5 sztuk wyśpisz się tutaj, w ciepłym i przytulnym pokoju.

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group